niedziela, 21 lipca 2013

Fotoradary na torach wyścigowych!

Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej pracuje nad nowelizacją kodeksu drogowego, pozwalającą na kontrolę prędkości na torach wyścigowych oraz drogach publicznych czasowo wyłączonych z ruchu w związku z organizacją rajdów samochodowych. Zdaniem rzecznika resortu Mikołaja Karpińskiego zmiany znacząco wpłyną na poprawę bezpieczeństwa zarówno kierowców, jak i widzów. - Niedawny incydent w Poznaniu (chodzi o tegoroczny Gran Turismo, gdzie norweski kierowca wjechał w grupę ludzi obserwujących wyścig - przyp. redakcji) dowodzi, że zmiany są konieczne. Zadaniem państwa jest ochrona obywateli i taka właśnie idea przyświeca zespołowi pracującemu nad nowelizacją ustawy - mówi Karpiński.

Ograniczenie prędkości

Co mogą przynieść nowe przepisy? Projekt przewiduje następujące ograniczenia prędkości:

tory wyścigowe jednojezdniowe 140km/h
tory wyścigowe dwujezdniowe 160km/h
drogi publiczne jednojezdniowe wykorzystywane na potrzeby rajdu, teren zabudowany 90km/h
drogi publiczne jednojezdniowe wykorzystywane na potrzeby rajdu, poza terenem zabudowanym 120km/h
drogi publiczne dwujezdniowe wykorzystywane na potrzeby rajdu, teren zabudowany 120km/h
drogi publiczne dwujezdniowe wykorzystywane na potrzeby rajdu, poza terenem zabudowanym 140km/h

Wg nowych przepisów do kontroli prędkości uprawnione byłyby następujące organy:
  • Policja
  • Żandarmeria Wojskowa
  • Inspekcja Transportu Drogowego
  • Straż Miejska

Projekt przepisów budzi pewne kontrowersje wśród kierowców, są jednak i tacy, którzy dostrzegają pozytywny aspekt proponowanych zmian. - Bardzo dobrze, wreszcie ktoś zrobi porządek z tymi szaleńcami na drodze. Szarżują, ryczą silnikami po nocy że spać nie można - mówi pani Leokadia (72 l.), emerytowana księgowa.

Testy udane, ale...

Pomysł zmian popiera także policja. Według rzecznika prasowego komendanta głównego inspektora Mariusza Sokołowskiego, projekt zmian przyniesie wymierną poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach. Podczas pierwszych testów fotoradary spisywały się ponoć bardzo dobrze - różnice między wartością pomiaru a rzeczywistą prędkością pojazdu w większości przypadków nie przekraczały 7 km/h. Jednak jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, wstępne próby ścigania pojazdów rażąco przekraczających prędkość na torach nie wypadły pomyślnie. - Mamy problem. W przypadku torów zamkniętych próby pościgu za pojazdem łamiącym przepisy kończyły się tym, że ścigany pojazd nas doganiał i znów wyprzedzał - mówi anonimowo jeden z policjantów drogówki uczestniczący w testach. Udało nam się zdobyć zdjęcie z testów - widać na nim, jak ścigany bolid dogania radiowóz. Zapytany o tę kwestię inspektor Sokołowski odpowiada krótko. - Bez komentarza.